Technika: rysunek grafitem i piórem – technika łączona
Rozmiar: 594×420 mm
Data: 2. 4. 2009 r.
SOLD
Motyw prachaosu w twórczości autora
Otchłań, nieskończona nicość, matematyczne zero i nieistnienie czasoprzestrzeni postrzegane jako absolutna boskość dopiero dzięki filozofii Zen w kulturze zachodniej za ideę oznaczającą to, co byłoby zanim bóg powiedział “Let there be light”. To jest właśnie ten temat, który fascynuje i inspiruje mnie przez całe życie i z powodu którego jestem w stanie tworzyć w stanie obsesji, transu, nawet z maniakalną energią.
Obsesyjny przebieg prac
Nie było innego sposobu na podejście do tej pracy, jak tylko jako swobodna kreacja. Jako arbitralny temat, a dosłownie do wymiotów pojawiły się również wewnętrzne skojarzenia osobistego cienia. Zupełnie spontanicznie wpadłem w głąb siebie i zagłębiłem się w najgłębsze i najskrytsze wyobrażenia w kierunku wyrzuconej i wypartej części mojej nieświadomości. Tej części umysłu, gdzie świadomość nie wędruje. Dosłownie otworzyłem bramy mojego wewnętrznego piekła i przeszedłem przez chaotyczny ogród własnych libidynowych motywów i myśli bez żadnej korekty wyższych ideałów naszego super-ja. Badałem i analizowałem to, co we mnie mroczne, barbarzyńskie i nieokrzesane tylko po to, by odkryć swoją mroczną istotę i przelać ją na papier. Chciałem poznać wszystko w sobie, czego do tej pory unikałem. Dzięki temu rozwijałem się i kultywowałem ogólne lepsze zrozumienie w przyszłości.
Szczegóły obrazu
Niepohamowana skłonność do łączenia technik i tworzenia czegoś nowego
Często czuję się jak urodzony innowator. Odkładam na bok skromność, by móc się dalej rozwijać i jest to rola, w którą chętnie wchodzę. Jednak w pewnym sensie w swojej pracy mam tendencję do bycia wiernym sobie. Nie potrafię się zaprzeć, nie potrafię wymyślić siebie na nowo i wolę znosić niezrozumienie, niż za wszelką cenę zadowolić wszystkich. Jednak nie mogę z góry przewidzieć, co wymyślę, co stworzę. Każda praca jest dla mnie pewnym zaskoczeniem. Wiem, że czasem mogę wydawać się przezroczysty.
Eksperymentowanie z łączeniem technik rysunkowych z piórem i grafitem, a dokładniej z ołówkami o różnej twardości, było moim pierwszym krokiem do odkrycia czegoś nowego, co później doprowadziło mnie do eksperymentowania z połączeniem tuszu i oleju. Jednak w przypadku tej pracy jeszcze tak nie było. Tutaj miejscami pojawia się pastel, marker jest używany bardzo marginalnie, a dominują pióra i grafit.
Praca ostatecznie bardzo ładnie sprzedała się w 2010 roku.